„Oskar i pani Róża”, Schmitt Éric-Emmanuel

wydawnictwo: Znak
język oryginału: francuski
stron: 77
ocena ogólna: 6/6
ocena wciągnięcia: 6/6

Okazuję się jednak, że tylko dzieci potrafią tak mocno złapać nas za serca. Że tylko dzieci są takie bezbronne, przez co sami tak się czujemy i chcemy w to wierzyć. Okazuję się, że postać dziecka porusza nas do głębi, na wskroś oraz umacnia nas w przekonaniu, że sami wybieramy takie decyzje dla siebie. Cieszę się, że „Oskar i Pani Róża” to moja pierwsza powieść tego autora, gdyż sam autor wydaję mi się człowiekiem dorosłym, ale z dozą młodości w sercu. Tak doskonale pokazał młodość, dojrzewanie, strach, miłość, chorobę i w końcu śmierć oczami dziecka, że śmiem twierdzić iż sam „kumplował się” z Oskarem, nadając mu rzeczywistej, bezbronnej i szlachetnej cechy.

Chociaż ta książka nie ma nic wspólnego z „Małym Księciem” to jednak bez ogródek powiem, iż Oskar, tak jak Mały Książę, zawładnął my sercem nie tylko szczerością, ale samą prawdziwością siebie. O ile tak można to nazwać. Jako dziecko, które w dwanaście dni narodziło się, dorosło, ożeniło się, przeżyło rozterki, zestarzało się i na końcu umarło, Oskar wiele zrozumiał i wiele się nauczył. Te ostatnie dwanaście dni życia, wydłużone do 130 lat, pozwoliły malcowi nie tylko „przeżyć” życie, ale także zrozumieć je trochę głębiej. Do tego wszyscy dążymy – do zrozumienia życia. Jednak czy koniecznie trzeba je rozumieć? Można przecież przeżyć je dziękując za nie w sposób dobrego, uczynnego żywota.

[…] próbowałem tłumaczyć rodzicom, że życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć.

W postaci listów do Pana Boga, Oskar, w śmieszny, uczuciowy i dość odważny sposób krytykuje, podziwia i duma nad otaczającym go pejzażem, osobami i głupcami, czyli swoimi rodzicami. Razem ze swoją odwieczną towarzyszką – Ciocią Różą – jego ukochaną osobą, jedyną bliską bohaterowi, sprawia, że jego ostanie dni, jego lęk przed nieznanym, niezbyt przyjazne uczucia do rodziców znikają gdzieś daleko, znikają gdzieś za kurtyną problemów mało istotnych. Pani Róża sprawia, że Oskar chcąc nie chcąc zwracając się do Boga, wierząc w niego co raz bardziej, a w końcu prosząc go o prośby, brnie przez swoje ostatnie dni życia.

Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni.
Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy.

Tak krótka, wspaniała książka daje dużo do myślenia, a przede wszystkim przyciąga jak magnes. „Oskar i Pani Róża” to podróż wgłąb siebie, wgłąb dziecka, wgłąb pragnień, strachu, lęku i przeżyć. To cudowna powieść o dziecku, które mimo wszelakich małych kłopotów, które w następstwie wieku stają się niebotyczne, potrafi odnaleźć uśmiech życia. Książka z głębszym, pouczającym przesłaniem, która swoją formą, swoim językiem wciąga Cię do swojego świata tak, że stajesz się małym Oskarem, przed którym jeszcze dużo życia. Schmitt odwalił kawał dobrej roboty. Gorąco polecam!

48 myśli nt. „„Oskar i pani Róża”, Schmitt Éric-Emmanuel

  1. Zgadzam się – małe jest piękne. Również spłakałam się, jak wariatka i uwielbiam do ‚Oskara’ wracać…

    Bardzo pozytywne zmiany wyglądowe widzę :))

  2. A mnie się tak do końca nie podobała. I nie rozłożyła mnie tak, jak się spodziewałam po wcześniejszym przeczytaniu różnych recenzji i opinii.
    Jeśli masz ochotę, to więcej w mojej recenzji:
    http://mojeprzemiany.blox.pl/2010/02/Oskar-i-pani-Roza-Eric-Emmanuel-Schmitt.html

    To, tak jak u Ciebie, było dla mnie pierwsze spotkanie ze Schmittem, ale na szczęście nie ostatnie ( u mnie znajdziesz jeszcze recenzję z „Marzycielki z Ostendy” , a teraz czekam na „Ulissesa z Bagdadu” ).

    Pozdrawiam :)

    • Przeczytałam Twoją opinie, oczywiście masz prawo nie być tak zachwycona, bo to jak z Coelho, jednych porusza a innych nie. Ciebie poruszyło, ale nie do głębi. Zrozumiałe.

      Dziękuję za odwiedziny, w najbliższym czasie zabiorę się za czytanie pozostałych Twoich recenzji Schmitta. :))

    • Dziękuję, dziękuję.
      Tak, masz rację. Chociaż muszę stwierdzić, że z książek mojego ulubionego Coelho wypiszę więcej cytatów niż z tej powieści, jednak ważne jest to jaką strunę porusza i żeby poruszała ją właściwie.

      Pozdrawiam!

    • Aż tak nie byłaś, ale z Twojej recenzji jednak można wynieść, że to wartościowa pozycja. Troszkę zgadzam się z Twoją opinią ‚czy nie można być smutny, gdy ktoś umiera’. Jednak, jeśli spojrzę na to z innej strony, z perspektywy, którą wyczytałam z innej książki, śmierć to drugi początek. Obawiamy się śmierci jakby była to najgorsza rzecz w naszym życiu i owszem, możemy się jej bać. Skończenie żywota jest najgorszą rzeczą, ale dla kogoś, kto w pełni przeżył swoje życie taki problem nie istnieje.
      I nie mówię, że trzeba śmierci jeszcze otwierać drzwi, ale poprzez uśmiech i wolę ducha odpędzać ją jak najdłużej. By w ostatnich dniach nie poddawać się, ale stawić jej czoła.

  3. Książka fantastyczna. Schmitt to już dla mnie klasa w sobie, co nie napisze to zawsze chwyta za serce. Ma młodą duszę, jest niesamowicie zabawnych i ciepłym człowiekiem.Do tego jeszcze posiada doktorat z filozofii, więc doskonale wie jakich odpowiedzi ludzie poszukują do zarania dziejów i odpowiada tym potrzebom.
    Pozdrawiam serdecznie :-).

  4. To moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem. Rozryczałam się, długo uspokajałam, chodziłam z myślami.
    Poza „Oskarem…” miałam okazję przeczytać „Pan Ibrahim i kwiaty Koranu”- dla mnie niesamowita, ale z innych względów niż „Oskar…” Chciałabym mieć wszystkie książki Schmitta u siebie na półce.

    • Często od tego czy płaczemy, czy nie zależy to, ile autor włożył człowieczeństwa do książki. A „Oskar i Pani Róża” jest prawdziwe do bólu i ten fakt tak działa na korzyść. ;)

  5. Czytałam, ale już dość dawno i w sumie nie wszystko pamiętam. Może warto powtórzyć, tym bardziej, że jest taka krótka. Tak czy owak chyba muszę przeczytać jeszcze coś Schmitta, bo na razie na „Oskarze…” poprzestałam.

  6. Oglądałam teatralną ekranizację tej książki ładnych parę lat temu i muszę przyznać, że bardzo mi się podobała i nawet się wzruszyłam. Mądra, niecodzienna powieść. Warta polecenia. Pozdrawiam :)

  7. A ja powiem, że dla mnie Twoja ocena nie jest ani trochę dziwna… bo ja się zakochałam w tym pisarzu. Permanentnie i na zawsze. „Oskar i Pani Róża” to też pierwsza opowieść tego autora, która wpadła mi w ręce. I nie żałuję. Cudna książeczka.

    • Zupełnie jak Mały Książę, chociaż nie powinno się porównywać tych książek. Bo jednak ta pierwsze jest przeznaczona dla ogółu(dzieci, dorośli), a Schmitta dawałabym dopiero od pewnej granicy wieku, kiedy wiadomo już, iż dziecko na pewno dobrze ją zrozumie.

      • Myślę, że i Mały Książke powinien być nie dla ogółu tak jak to określiłaś. Przecież tam też jest pełno metafor, które dziecko zrozumie dopiero od pewnego wieku.

        A co do „Oskara…” Tak, jest to niesamowita książka, do której warto wracać. I nie tylko przeczytać, popłakać sobie i zostawić, ale przemyśleć dogłębnie treść w niej zawartą. Ja mogę polecić Ci jeszcze, już ktoś o niej wspominał, „Pan Ibrahim i kwiaty Koranu” oraz „Dziecko Noego”.

  8. Pingback: „Małe zbrodnie małżeńskie”, Schmitt Éric-Emmanuel « Wykredowana

  9. Attractive section of content. I just stumbled upon your website and in accession capital to assert that I get in fact enjoyed account your blog posts. Any way Ill be subscribing to your feeds and even I achievement you access consistently rapidly. cdecgkccfdac

  10. hello there and thank you for your info – I have definitely picked up something new from right here.

    I did however expertise a few technical issues using this website, as I experienced to reload the site lots of times
    previous to I could get it to load correctly. I had been wondering if your hosting is
    OK? Not that I am complaining, but sluggish loading instances times will very frequently affect
    your placement in google and can damage your high quality score if ads and marketing with Adwords.

    Well I am adding this RSS to my e-mail and can look
    out for a lot more of your respective fascinating content.
    Make sure you update this again soon.

  11. Just desire to say your article is as surprising. The clarity in your post is simply nice and i could assume you’re an expert on this subject.
    Fine with your permission let me to grab your feed to keep up to
    date with forthcoming post. Thanks a million and please carry
    on the rewarding work.

  12. I do consider all of the ideas you have introduced in your post.
    They are really convincing and can definitely work. Still, the posts are too
    short for starters. May just you please lengthen them
    a little from next time? Thank you for the post.

  13. Do you mind if I quote a couple of your posts as long as I provide credit and sources back to your website?
    My blog site is in the very same niche as yours and my visitors would really benefit from some of the information you present here.
    Please let me know if this okay with you. Cheers!

  14. Hello! I could have sworn I’ve been to this site before but after checking through some of the post I realized it’s
    new to me. Nonetheless, I’m definitely delighted
    I found it and I’ll be book-marking and checking back frequently!

  15. Wonderful beat ! I wish to apprentice while you amend your site,
    how can i subscribe for a blog web site? The account aided me a
    acceptable deal. I have been tiny bit familiar of this
    your broadcast provided vivid transparent concept

Dodaj odpowiedź do vampire_slayer Anuluj pisanie odpowiedzi