wydawnictwo: Znak
język oryginału: francuski
stron: 77
ocena ogólna: 6/6
ocena wciągnięcia: 6/6
Okazuję się jednak, że tylko dzieci potrafią tak mocno złapać nas za serca. Że tylko dzieci są takie bezbronne, przez co sami tak się czujemy i chcemy w to wierzyć. Okazuję się, że postać dziecka porusza nas do głębi, na wskroś oraz umacnia nas w przekonaniu, że sami wybieramy takie decyzje dla siebie. Cieszę się, że „Oskar i Pani Róża” to moja pierwsza powieść tego autora, gdyż sam autor wydaję mi się człowiekiem dorosłym, ale z dozą młodości w sercu. Tak doskonale pokazał młodość, dojrzewanie, strach, miłość, chorobę i w końcu śmierć oczami dziecka, że śmiem twierdzić iż sam „kumplował się” z Oskarem, nadając mu rzeczywistej, bezbronnej i szlachetnej cechy.
Chociaż ta książka nie ma nic wspólnego z „Małym Księciem” to jednak bez ogródek powiem, iż Oskar, tak jak Mały Książę, zawładnął my sercem nie tylko szczerością, ale samą prawdziwością siebie. O ile tak można to nazwać. Jako dziecko, które w dwanaście dni narodziło się, dorosło, ożeniło się, przeżyło rozterki, zestarzało się i na końcu umarło, Oskar wiele zrozumiał i wiele się nauczył. Te ostatnie dwanaście dni życia, wydłużone do 130 lat, pozwoliły malcowi nie tylko „przeżyć” życie, ale także zrozumieć je trochę głębiej. Do tego wszyscy dążymy – do zrozumienia życia. Jednak czy koniecznie trzeba je rozumieć? Można przecież przeżyć je dziękując za nie w sposób dobrego, uczynnego żywota.
[…] próbowałem tłumaczyć rodzicom, że życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć.
W postaci listów do Pana Boga, Oskar, w śmieszny, uczuciowy i dość odważny sposób krytykuje, podziwia i duma nad otaczającym go pejzażem, osobami i głupcami, czyli swoimi rodzicami. Razem ze swoją odwieczną towarzyszką – Ciocią Różą – jego ukochaną osobą, jedyną bliską bohaterowi, sprawia, że jego ostanie dni, jego lęk przed nieznanym, niezbyt przyjazne uczucia do rodziców znikają gdzieś daleko, znikają gdzieś za kurtyną problemów mało istotnych. Pani Róża sprawia, że Oskar chcąc nie chcąc zwracając się do Boga, wierząc w niego co raz bardziej, a w końcu prosząc go o prośby, brnie przez swoje ostatnie dni życia.
Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni.
Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy.
Tak krótka, wspaniała książka daje dużo do myślenia, a przede wszystkim przyciąga jak magnes. „Oskar i Pani Róża” to podróż wgłąb siebie, wgłąb dziecka, wgłąb pragnień, strachu, lęku i przeżyć. To cudowna powieść o dziecku, które mimo wszelakich małych kłopotów, które w następstwie wieku stają się niebotyczne, potrafi odnaleźć uśmiech życia. Książka z głębszym, pouczającym przesłaniem, która swoją formą, swoim językiem wciąga Cię do swojego świata tak, że stajesz się małym Oskarem, przed którym jeszcze dużo życia. Schmitt odwalił kawał dobrej roboty. Gorąco polecam!
Jak mnie ta książka poszarpała, ile ja łez nad nią wylałam. Mała, ale wielka.:)
Małe jest piękne. Wcale nie potrzeba tysiąca stron by przelać ważne czyny, słowa, uczucia.
PS. Ja także płakałam podczas jej czytania. ;)
To właśnie jedna z książek, zaraz obok wspomnianego „Małego Księcia”, do których wracam raz za razem. I zawsze wzrusza tak samo.
Przykład wspaniałej powieści, do której wraca się raz za razem, a wynosi różne, nowe rzeczy.
A nie jakiś tam „Zmierzch”… :))
A nowy szablon jest po prostu cudny! :)
Dziękuję uprzejmie. :))
Zgadzam się – małe jest piękne. Również spłakałam się, jak wariatka i uwielbiam do ‚Oskara’ wracać…
Bardzo pozytywne zmiany wyglądowe widzę :))
Dziękuję bardzo, zmiany są potrzebne, czasami. :))
A mnie się tak do końca nie podobała. I nie rozłożyła mnie tak, jak się spodziewałam po wcześniejszym przeczytaniu różnych recenzji i opinii.
Jeśli masz ochotę, to więcej w mojej recenzji:
http://mojeprzemiany.blox.pl/2010/02/Oskar-i-pani-Roza-Eric-Emmanuel-Schmitt.html
To, tak jak u Ciebie, było dla mnie pierwsze spotkanie ze Schmittem, ale na szczęście nie ostatnie ( u mnie znajdziesz jeszcze recenzję z „Marzycielki z Ostendy” , a teraz czekam na „Ulissesa z Bagdadu” ).
Pozdrawiam :)
Przeczytałam Twoją opinie, oczywiście masz prawo nie być tak zachwycona, bo to jak z Coelho, jednych porusza a innych nie. Ciebie poruszyło, ale nie do głębi. Zrozumiałe.
Dziękuję za odwiedziny, w najbliższym czasie zabiorę się za czytanie pozostałych Twoich recenzji Schmitta. :))
Jak tu pięknie!!!
A książka na liście moich ulubionych od dawna…
A ile cytatów z niej zapisanych… ;)
Dziękuję, dziękuję.
Tak, masz rację. Chociaż muszę stwierdzić, że z książek mojego ulubionego Coelho wypiszę więcej cytatów niż z tej powieści, jednak ważne jest to jaką strunę porusza i żeby poruszała ją właściwie.
Pozdrawiam!
Ja tez nie bylam az tak zachwycona… O tutaj o tym pisze: http://hollyksiazka.blox.pl/2010/03/Eric-Emmanuel-Schmitt-Oskar-i-pani-roza.html Pozdrawiam serdecznie!
Aż tak nie byłaś, ale z Twojej recenzji jednak można wynieść, że to wartościowa pozycja. Troszkę zgadzam się z Twoją opinią ‚czy nie można być smutny, gdy ktoś umiera’. Jednak, jeśli spojrzę na to z innej strony, z perspektywy, którą wyczytałam z innej książki, śmierć to drugi początek. Obawiamy się śmierci jakby była to najgorsza rzecz w naszym życiu i owszem, możemy się jej bać. Skończenie żywota jest najgorszą rzeczą, ale dla kogoś, kto w pełni przeżył swoje życie taki problem nie istnieje.
I nie mówię, że trzeba śmierci jeszcze otwierać drzwi, ale poprzez uśmiech i wolę ducha odpędzać ją jak najdłużej. By w ostatnich dniach nie poddawać się, ale stawić jej czoła.
Książka fantastyczna. Schmitt to już dla mnie klasa w sobie, co nie napisze to zawsze chwyta za serce. Ma młodą duszę, jest niesamowicie zabawnych i ciepłym człowiekiem.Do tego jeszcze posiada doktorat z filozofii, więc doskonale wie jakich odpowiedzi ludzie poszukują do zarania dziejów i odpowiada tym potrzebom.
Pozdrawiam serdecznie :-).
To w takim razie nie mogę doczekać się jego kolejnych książek! ;)))
To moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem. Rozryczałam się, długo uspokajałam, chodziłam z myślami.
Poza „Oskarem…” miałam okazję przeczytać „Pan Ibrahim i kwiaty Koranu”- dla mnie niesamowita, ale z innych względów niż „Oskar…” Chciałabym mieć wszystkie książki Schmitta u siebie na półce.
Nie są nawet takie drogie, warto poszukać je i mieć w domu, bo są warte ceny. :)
Ja też się popłakałam. To chyba taka książka i taka historia, że trudno nie płakać.
Często od tego czy płaczemy, czy nie zależy to, ile autor włożył człowieczeństwa do książki. A „Oskar i Pani Róża” jest prawdziwe do bólu i ten fakt tak działa na korzyść. ;)
Czytałam, ale już dość dawno i w sumie nie wszystko pamiętam. Może warto powtórzyć, tym bardziej, że jest taka krótka. Tak czy owak chyba muszę przeczytać jeszcze coś Schmitta, bo na razie na „Oskarze…” poprzestałam.
Ja, mam nadzieję, na „Oskarze…” nie poprzestanę, gdyż już tyle osób polecało mi inne jego książki, że aż nie sposób mi nie przeczytać jego kolejnych powieści.
Książki nie czytałam, ale widziałam film i podobał mi się, choć myślałam, że bardziej mnie poruszy.
Nie zamierzam oglądać filmu. To mój pierwszy taki przypadek. Ubzdurałam sobie, że ekranizacja pewnie wszystko zepsuje, więc nie chcę jej oglądać. ^^
Oglądałam teatralną ekranizację tej książki ładnych parę lat temu i muszę przyznać, że bardzo mi się podobała i nawet się wzruszyłam. Mądra, niecodzienna powieść. Warta polecenia. Pozdrawiam :)
Ekranizacji mówię nie, ale sztuką nie pogardzę. Chociaż pewnie u mnie nie grają tego… :(
Piękna to książka, muszę w końcu na własność zakupić. :)
Otóż to! Zdecydowanie popieram i tak, jak pisałam wcześniej, można znaleźć je w korzystnych cenach. Np. na Merlinie jest za 12 złoty. ;-)
A ja powiem, że dla mnie Twoja ocena nie jest ani trochę dziwna… bo ja się zakochałam w tym pisarzu. Permanentnie i na zawsze. „Oskar i Pani Róża” to też pierwsza opowieść tego autora, która wpadła mi w ręce. I nie żałuję. Cudna książeczka.
Właśnie od Ciebie mam zapisany „Przypadek Adolfa H.” oraz „Małe zbrodnie małżeńskie” jak i także „Tektonikę uczuć”. Jest co czytać. ;-)
jedna z moich ulubionych, wzruszająca, taka cieniutka i malutka, a tak zapadająca w pamięć.
Zupełnie jak Mały Książę, chociaż nie powinno się porównywać tych książek. Bo jednak ta pierwsze jest przeznaczona dla ogółu(dzieci, dorośli), a Schmitta dawałabym dopiero od pewnej granicy wieku, kiedy wiadomo już, iż dziecko na pewno dobrze ją zrozumie.
Myślę, że i Mały Książke powinien być nie dla ogółu tak jak to określiłaś. Przecież tam też jest pełno metafor, które dziecko zrozumie dopiero od pewnego wieku.
A co do „Oskara…” Tak, jest to niesamowita książka, do której warto wracać. I nie tylko przeczytać, popłakać sobie i zostawić, ale przemyśleć dogłębnie treść w niej zawartą. Ja mogę polecić Ci jeszcze, już ktoś o niej wspominał, „Pan Ibrahim i kwiaty Koranu” oraz „Dziecko Noego”.
To co mówisz zdecydowanie powinno być zastosowane. Masz zupełną rację. ;)
Pingback: „Małe zbrodnie małżeńskie”, Schmitt Éric-Emmanuel « Wykredowana
You’re so awesome! I don’t believe I’ve truly read anything like that
before. So good to find somebody with some genuine thoughts on this subject.
Really.. thank you for starting this up.
This web site is something that is required
on the web, someone with a little originality!
Attractive section of content. I just stumbled upon your website and in accession capital to assert that I get in fact enjoyed account your blog posts. Any way Ill be subscribing to your feeds and even I achievement you access consistently rapidly. cdecgkccfdac
hello there and thank you for your info – I have definitely picked up something new from right here.
I did however expertise a few technical issues using this website, as I experienced to reload the site lots of times
previous to I could get it to load correctly. I had been wondering if your hosting is
OK? Not that I am complaining, but sluggish loading instances times will very frequently affect
your placement in google and can damage your high quality score if ads and marketing with Adwords.
Well I am adding this RSS to my e-mail and can look
out for a lot more of your respective fascinating content.
Make sure you update this again soon.
I like the helpful info you supply in your articles.
I will bookmark your blog and check once more here regularly.
I am slightly sure I’ll be told many new stuff proper here!
Good luck for the next!
Pretty nice post. I just stumbled upon your blog and wished to say that I’ve really enjoyed
surfing around your blog posts. After all I’ll be subscribing to your feed and I hope you write
again very soon!
Just desire to say your article is as surprising. The clarity in your post is simply nice and i could assume you’re an expert on this subject.
Fine with your permission let me to grab your feed to keep up to
date with forthcoming post. Thanks a million and please carry
on the rewarding work.
I do consider all of the ideas you have introduced in your post.
They are really convincing and can definitely work. Still, the posts are too
short for starters. May just you please lengthen them
a little from next time? Thank you for the post.
Do you mind if I quote a couple of your posts as long as I provide credit and sources back to your website?
My blog site is in the very same niche as yours and my visitors would really benefit from some of the information you present here.
Please let me know if this okay with you. Cheers!
Hi, after reading this awesome post i am also cheerful to share my knowledge here with friends.
Hello! I could have sworn I’ve been to this site before but after checking through some of the post I realized it’s
new to me. Nonetheless, I’m definitely delighted
I found it and I’ll be book-marking and checking back frequently!
Right away I am going to do my breakfast, when having my breakfast coming again to read further
news.
I’m not that much of a online reader to be honest but your
sites really nice, keep it up! I’ll go ahead and
bookmark your website to come back in the future.
Many thanks
Wonderful beat ! I wish to apprentice while you amend your site,
how can i subscribe for a blog web site? The account aided me a
acceptable deal. I have been tiny bit familiar of this
your broadcast provided vivid transparent concept