„Misja ambasadora”, Canavan Trudi

wydawnictwo: Galeria Książki
język oryginału: angielski
stron: 576
ocena ogólna: 6/6
ocena wciągnięcia: 5,5/6

Chociaż nie wiem, jak bardzo starałabym się nie faworyzować Trudi Canavan, to jednak autorka wyczaruję wspaniały świat fantasty, od którego nie idzie się oderwać. Świat, którego nie jestem w stanie racjonalnie oraz obiektywnie ocenić. Rzecz biorąc w „Misji ambasadora” ponownie zmuszona jestem, z wielką przyjemnością, pokochać świat Sonei, chociaż straszy o dwadzieścia lat. Mimo upływu tego czasu akcja nadal ma swoje tempo, swój rozwój i własny wciągający świat. Nowa powieść, będąca zarazem początkiem nowej trylogii, iskrzy się od magii, jej historii, przygód i poszukiwań. Pani Canavan serwuje nam kolejną, wspaniale napisaną powieść, którą zdecydowanie się „połyka”, aniżeli czyta.
„Misja …” dzieje się w czasie bardzo odległym od wydarzeń w Czarnym magu, jednak nadal zawiera tych samych bohaterów, odrobinę starszych. Niestety trzeba wykluczyć tych, którzy w najeździe Ichanich zginęli broniąc Kyralii. I tego odrobinę obawiałam się, czy tak jak Rowling(która zakończyła Pottera dając epilog „20 lat później” uniemożliwiając sobie tym napisanie dalszych przygód) Canavan dała mocny wypad do przyszłości i spartaczyła całą trylogię, czy też może wykazała się kunsztem literacki i stworzyła nową trylogię, nową powieść, którą jesteśmy w stanie pokochać? Jednak to drugie. Moje obawy jak niespodziewanie przyszły, tak poszły w świat. Autorka bazując na starych wydarzeniach i postaciach, skupiła się na opowiadaniu zupełnie nowej, równie ciekawej historii, nie gubiąc przy tym swojego stylu. Utrzymała w zbliżonej konwencji jak w starszych dziejach nadając jej przy tym swój niepowtarzalny wyraz.
Powieść tą czyta się bardzo lekko, przyjemnie i szybko. Forma, styl czy wypowiedzi są na bardzo dobrym poziomie. Brak tu niepotrzebnych i zdecydowanie nudzących monologów, lecz nie braknie przemyśleń bohaterów. Nowością wprowadzoną przez autorkę jest zwiększenie myśli bohaterów oraz wprowadzenie możliwości poznania myśli bohaterów poprzez zwiększenie liczby narratorów. Tak jak w Czarnym magu, tak tu możemy poznać nie tylko myśli, ale też zamiary postaci pozostając nadal z dozą niepewności i nutą tajemnicy. Koniec może trochę rozczarować faktem konieczności czekania na wyjaśnienie wszystkich zagadnień. A rozczarowanie związane jest z nieznaną datą kolejnej części. To jedyny powód, który może zmartwić czy zasmucić czytelnika – data kolejnej części, którą po przeczytaniu Misji ambasadora, będzie się mocno wyczekiwać.

15 myśli nt. „„Misja ambasadora”, Canavan Trudi

  1. Ja jakoś nie przepadam za fantastyką. Oprócz Sagi o Wiedźminie nic mi się nie podobało. Dlatego trochę boję się sięgnąć po coś co może w moim przypadku okazać się niewypałem. Ale tyle ludzi zachwala książki Canavan, że może się skuszę? Od czego by zacząć przyjaźń z fantastyką? Jakieś sugestie?
    Pozdrawiam

  2. Kalio – zapewne tak. Ja mam całą trylogię i tą część własne. Brakuję mi tylko „Uczennicy Maga”. Jednak posiadać jeszcze chciałabym Erę pięciorga, o której słyszałam wiele dobrego.
    Beatrix – ta część wyszła już 16 czerwca, następna nie mam pojęcia.
    Hasita86 – Ciebie przekonywać nie muszę, robisz dobry zakup. ;-)
    Tusienka – ja swoją miłość do fantastyki zaczęłam też od Wiedźmina ;-). A na Canavan trafiłam przypadkiem w księgarni i zapragnęłam ją mieć. Jakoś tak poszło, że mam prawie całość. Mój tata też zachwala. Później sięgnęłam po Czarne Kamienie Anne Bishop, które są rewelacyjne, jednak wiem, że nie wszyscy tak pozytywnie ją oceniają. Niedługo sięgnę po Diunę, mówią, że to jest prawdziwa fantastyka. Ale więcej nie mam co polecić czy zachęcić, bo ja sama dopiero niedawno zaczęłam u czytywać ten gatunek. Sporo do powiedzenia w tej kwestii ma Kalio. ;-)

  3. Czaruje mnie ta trylogia od jakiegoś czasu i czytałam niedawno wywiad z autorką to mnie zaczarowała jeszcze bardziej :)
    Widzę czytasz Allende – bardzo mile mnie zaskoczyła książką „Suma naszych dni” :)

  4. A właśnie mam pytanko odnośnie syna Sonei i Akkarina… Mam nadzieję, że pierworodny odziedziczył sporo ojcowskich cech? :D

  5. Na razie jestem zakopana po uszy w „Wielkim Mistrzu”. Mimo, że „Gildię…” i „Nowicjuszkę” przeczytałam w zaskakująco szybkim czasie, to nie mogę znaleźć czasu na czytanie dalszej i ostatniej części Trylogii Czarnego Maga. Nie skończyłam jeszcze tej, a już w po głowie chodzi mi myśl, jak by tutaj rodziców naciągnąć na „Misję…” , haha. Nie powiem, strasznie dobrze mi się czyta książki pani Canavan. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że mógłby mnie wciągnąć świat fantasty. Jednak ta pisarka umożliwiła mi miłe wejść kilkoma na prawdę świetnymi książkami.
    Też mnie martwiło, a nawet ciągle martwi, bo nie przeczytałam „Misji Ambasadora”, dlaczego pisarka pokusiła się o takie posunięcie w czasie. Spotkałam się w dużej mierze pogardą w tej sprawie i rezygnacją z czytania dalszych część, ale ja się nie spocznę tylko na opiniach innych i przeczytam sama, później to ocenie i stwierdzę, czy mieli rację, czy też nie. ;)

    Dawno tu nie byłam, wybacz. ; *
    wyrysowana

  6. Tucha – jestem pod dużym wrażaniem, książka tak mnie wciągnęła, jednak język trochę spowalnia czytanie. To dobrze, bo szkoda kończyć tak dobrą powieść, a przy okazji mogę poznać starodawne wysławianie się. ;-)

    Hasita86 – odziedziczył trochę, ale nie będę zdradzać jak dużo, bo o tym trzeba się przekonać. Tylko nie nastawiaj się na drugiego Akkarina. ;-)

    Wyrysowana – to życzę udanej lektury, ja podczas czytania ostatniej części popłakałam się na koniec. Ale gdyby nie zakończenie trylogia nie nabrałaby takiej opinii, jaką ma.
    Nic nie szkodzi, ja też dawno u Ciebie nie byłam. ;*

    Nyx
    – tak, schodzi szybko. Zdecydowanie.

  7. Czytałam całą trylogię Czarnego Maga Trudi Canavan i każda następna część podobała mi się bardziej niż poprzednia. Co do „Misji Ambasadora” to nie jestem całkiem przekonana, ale może kiedyś przeczytam.

  8. Niestety nie mam, ale jak tylko wpadnie mi w ręce to przeczytam na pewno. Cała trylogia była super… Polecam :)

  9. Aleksandra – zmienia się tylko to, że Sonea jest już stara i pałeczkę głównego bohatera przejmuję Lorkin, któremu towarzysz niezawodny Dannyl. ;-)

    Jola – polecam gorąco!

  10. Ja również polecam Misję Ambasadora, jak i całą poprzedzającą ten tom Trylogię Czarnego Maga.
    no i pozwolę sobie przy okazji na małą kryptoreklamę – zapraszam Was wszystkich na nowe forum poświęcone Trudi Canavan – ForumCanavan.pl. To forum oficjalne stworzone przez wydawcę książek Trudi:)

  11. Pingback: Wszyscy kochamy książki. « Wykredowana

Dodaj komentarz