„Alicja w krainie czarów”, reż. Tim Burton

Reżyseria: Tim Burton
Tytuł oryginalny: Alice in Wonderland
Produkcja: USA
Gatunek: Familijny, Fantasy, Przygodowy
Data premiery: 2010-03-05 (Polska) , 2010-03-03 (Świat)

Moja ocena:
Jak to jest, kiedy nagle pojawia się ktoś wyśniony i zabiera Cię do bajkowego świata? Jak? Magicznie.
Ostatnio ten kryminał z wątkami Alicji, teraz film. I powiem tak, film pewnie by mi się nie spodobał gdyby nie obsada i reżyser. Nie mówię, że Tim Burton miał zły pomysł. Co to, to nie! Miał pomysł świetny. I jedyne co ten film zepsuło, to był fakt dubbingu. To przecież nie wina reżysera, ale naszego społeczeństwa, które musi mieć lektora, bo nie chcę się mu czytać. Pech chciał, aby mój brat do takich należał więc trzeba było iść na dubbing. Był jeden plus takiego rozwiązania, Figura jako Czerwona Królowa, nadała tej postaci naprawdę dobrego polotu. Kiedy trzeba było czuć tą władzę i ból połączony z goryczą to się czuło. Ale zdecydowanie bardziej wolałabym posłuchać głosu Johnn`ego Deepa czy Mii Wasikowskiej, której głosu byłam niezmiernie ciekawa. No, ale innego rozwiązania nie było, więc ocenię to, co było dane.

Świat magiczny Alicji stworzony przez Tima Burtona jest taki jak chciałam, pełen uroku i ciemności czyhającej z zakątka. Wszystko było dopasowane do ostatniej minuty i świat tak wciągnął, aż szok. Nawet mój tata stwierdził, że nie przypuszczałby iż film tak mu się spodoba.
Szkoda, że film przeznaczony jest też dla dzieci „niższego szczebla”, czyli takich poniżej 13 roku życia. Bo czasami komentarze dzieci naprawdę irytowały no i te tabuny dzieci z rodzicami. Masakra.
Jedyną rzeczą jaką mogę zarzucić filmowi to fakt, że Biała Królowa cały czas tak dziwnie trzymała ręce w górze, to było przesłodzone. Ogólnie jej styl chodzenia i zachowanie był dość nienaturalny. Zdziwiło mnie to mocno, bo Anne Hathaway jest naprawdę dobrą aktorką np. w „Ślubne wojny” była niesamowita, a tu taki klops.
O filmie:
Kiedy Alicja była małą dziewczynką, pobiegła za Białym Królikiem, wpadła do jego nory i niespodziewanie znalazła się fantastycznym i nieco dziwacznym świecie, gdzie żyją bajkowe stwory, mówiące zwierzęta i śpiewające kwiaty, a mieszkańcy obchodzą nie-urodziny. Teraz Alicja ma już 19 lat i powraca do tej niezwykłej krainy, by ponownie spotkać dawnych znajomych.
Tim Burton („Edward nożycoręki”, „Batman”) podjął się zaczarowania świata doskonale znanego z dwóch książek Lewisa Carrolla – „Alicja w Krainie Czarów” oraz „Alicja po drugiej stronie lustra”. Scenariusz do tej fantastycznej produkcji stworzyła Linda Woolverton, która stoi za sukcesem „Króla lwa”. W tytułowej roli wystąpi młoda australijska aktorka polskiego pochodzenia – Mia Wasikowska, Natomiast w postać Zwariowanego Kapelusznika wcieli się Johnny Depp.

9/10

© filmweb (zdjęcie, informacje)

23 myśli nt. „„Alicja w krainie czarów”, reż. Tim Burton

  1. To chyba była przyczyna moich problemów technicznych:)?
    Filmy też wolę w oryginale oglądać, a na Alicję Burtona wybieram się w najbliższym czasie … choć nie powiem, przeraziłaś mnie dubbingiem:/

    • Ale jakich problemów technicznych?

      Ja o dubbingach mam jedno zdania, psują film. Ale są tacy, co je lubią. Nie krytykuję ich, ale słuchanie czyjegoś głosu, który nie jest głosem aktora granego daną postać, jest dość dziwne. Bo to takie ustawianie pod siebie żeby się zbytnio nie wysilać.

  2. Ale przecież w kinach jest też wersja oryginalna z napisami. W moim mieście jest, sprawdzałam. I ja taką mam zamiar obejrzeć. ;) Zdecydowanie wolę oryginalne głosy. A co ważne nie znoszę Cezarego Pazury, ja wiem, że tu podkłada tylko głos, ale nie znoszę go w ogóle! ;)
    Aha. Problem, o którym Ci pisałam z niknął (dotyczący wyświetlania aktualnych postów z Twojego bloga na moim blogu). Nic z tego nie rozumiem. ;)

    • Tak wiem, ale jak pisałam, wszystko było ze względu na mojego brata. Mój brat jest leniwy i nie chce mu się nauczyć szybko czytać, ma 10 lat i czyta jak ślimak. Ale mówi się trudno.

      To dobrze :)

    • oooo widzę, że to nie był tylko mój problem!:) nie wiem czy fakt ‚wrzucania” przez Vampire postu mógł powodować te problemy? Dobrze, że już jest OK:)

  3. Czytałam kiedyś Alicję i nie podobała mi się. Na kino pieniędzy nie wydam, bo jestem negatywnie nastawiona, podejrzewam więc, że będę szukać dziury w całym.
    Jeśli kiedyś będę miała dostęp do płyty czyli jeśli ktoś zakupi i pożyczy, to MOŻE obejrzę.
    Twoja recenzja jest zachęcająca, ale na uprzedzenia nie ma mocnych:)

    • Na Ciebie nie ma mocnych :) Wiem jak to jest. Mam koleżankę, którą nazwiemy Y, która uwielbia mangę. No więc ja cały czas mówię, że nie cierpię mangi, a ona swoje. Ciągle manga i manga.
      Owszem przeczytałam jedną, bo była z wampirami, ale to tylko za sprawą koleżanki z klasy, a nie Y. Tak więc wiem jak to jest :)

  4. A ja byłam na wersji z napisami i szalenie się z tego powodu cieszę. :P

    Powiem tak: oczekiwałam czegoś więcej. Nie zachwycił mnie tak bardzo, jak np. Jeździec bez głowy. Tam czuć było ten „burtonowski” klimat… w „Alicji…” jak dla mnie tego zabrakło. Za mało Buttona w Burtonie. Chciałam, żeby ta kraina była bardziej mroczna i przerażająca.

    Zjadę sobie sprawę, że film był bardziej robiony pod dzieci, więc od niego nie można wiele wymagać.

    Gra aktorska była w każdym calu doskonała! Johnny Depp, Helena oraz Alan Rickman jako gąsienica przekonali mnie bez reszty. Annie była dla mnie neutralna; dobrze zagrała, ale jej postać nie była porywająca.

  5. Filmu jestem ciekawa, bardzo ciekawa. Zapowiedzi wydają się kuszące, Twoja recenzja też skłania do obejrzenia. Jak na razie ograniczyłam się do przesłuchania soudtracku „Almost Alice”. Mi spodobały się tylko dwie piosenki, a mianowicie: „Alice” i „Her Name is Alice”.
    Zapraszam do siebie! Pozdrawiam!
    http://worldpopolsku.wordpress.com/

  6. Wybieram się na ten film i to w 3D, bo ciekawa jestem niezmiernie efektów. Chyba wybiorę jednak ten z napisami, chociaż po ostatniej przygodzie z „Avatarem”, na którym napisy w pewnym momencie nie były widoczne, zastanawiałam się nad tym.

    Czekam jednak aż ten ogólnoludzki szał minie i sale będą chociaż częściowo puste.
    I już nie mogę się doczekać :)

  7. Ha! Byłam w identycznej sytuacji! Mój brat i czytanie w kinie – nawet gdybym mu zapłaciła by się nie zgodził:D i mój tata też nie przepada! Figura-uważam,że arcydzieło! Byłam zafascynowana jak operuje głosem, ale reszta mi jakoś bardzo nie przeszkadzała, Grubasy miały też dobry dubbing. Film podobał mi się baardzo :)

    • No tak, zapomniałam o Grubasach :) Owszem, też mieli fajny dubbing. Nie wiem jak tam z reszty jakoś specjalnie zadowolona nie byłam. Taką taniochą trochę wiało. Ale co zrobić.

  8. Nie wiem z czego to wynika, ale w Bydgoszczy chyba szału na Alicję nie ma, jak byłam ja to było maksymalnie 30 osób na dużej sali :) A dzieci prawie wcale:D

Dodaj komentarz